Czego do dziecka nie mówić...
24 lutegoMama: Wie pani, ten mój syn. Mało mówi, właściwie to on wcale nie mówi, co ja mu powiem powtórz, powiedz to on nic, ja się o coś dopytuję, to może słowem coś tam powie - relacjonuje sąsiadce mama, tempem ekspresowym.
Sąsiadka: - Jasiek, w co się bawiłeś w przedszkolu?
Jasiek: - Ja.... Mama przerywa: - No powiedz, Jasiu, powiedz. Byłeś z kolegami tak, byliście w kinie. Wie pani, to kino takie drogie, ale już poszli. No, Jasiek i co jeszcze robiłeś, no, powiedz pani. Po kinie poszliście do hula parku, tak. Tam to mu się podoba....Ten hula park taki duży, tyle piłeczek, zabawek. Tak, Jasiu. Lubisz tam chodzić. No, sama pani widzi, wszystko za niego trzeba powiedzieć...
Dlaczego dziecko nie mówi? Bo nie dajemy mu dojść do słowa. Oczywiście sytuacja groteskowa, ale proszę mi wierzyć, takie się zdarzają.
Pamiętajmy, żeby dać dziecku powiedzieć, nawet, jeśli powie to naszym zdaniem nieporadnie, trzy razy się zatnie i przekręci pięć słów. Bądźmy wobec niego cierpliwi. Nie mówmy do niego „powiedz”, „powtórz”. Bo nie będzie miało ochoty, żeby powtarzać, a potem może stracić ochotę do mówienia w ogóle.
Przykład:
- Mama... mama.. a ja ... ja... z pania poslimy na dwól na tawki.
Mama: - taaak, poszliście z panią bawić się na huśtawkach, na dworze. Świetnie.
Powtarzamy jeszcze raz wypowiedź dziecka, nie zwracając mu na to uwagi, a jednocześnie powtarzamy poprawnie. Oczywiście, jeśli dziecko zaczyna ćwiczyć poprawną wymowę, wiele zadań polega na powtarzaniu, ale wtedy wiadomo, że zasady są inne. W mowie codziennej nie możemy ciągle do dziecka mówić: źle, powiedz jeszcze raz, powtórz, bo dziecko będzie się irytować i będzie miało poczucie porażki, a przecież nie o to nam chodzi.
Pamiętajmy również, że tzw. kąpiel słowna, gdy dużo mówimy do dziecka uzasadniona jest w przypadku, gdy przemywamy z kilkumiesięcznym maluchem.
W kolejnych postach - zabawy językowe dla naszych dzieci.
0 komentarze